Strajk nauczycieli

O tym, że nauczyciele chcą strajkować władza wiedziała co najmniej od grudnia zeszłego roku. Przez kolejne miesiące Anna Zalewska i inni pracownicy Ministerstwa Edukacji zapewniali, że strajku nie będzie, że są gotowi do rozmów z nauczycielami. Wychodzi jednak na to, że jak wszystkie inne zapowiedzi pani minister są niewiele warte. Pamiętam zapewnienia o tym, że "reforma" edukacji, którą PiS przeprowadził tuż po wyborach nie zabierze nauczycielom etatów i żaden z nich nie zostanie zwolniony. Tylko w takim Grodźcu, dzielnicy Będzina na Zagłębiu Dąbrowskim w gabinecie dyrektora pojawiło się niedawno 10 nauczycieli po odpowiednie dokumenty...

Czy postulaty płacowe nauczycieli są wygórowane? Oczywiście, że nie. Przeciętna płaca w Polsce od lat rośnie co związane jest z dość dobrą sytuacją gospodarczą i na świecie, i w Europie, i oczywiście w Polsce. Koniunktura i niskie bezrobocie, a w zasadzie jego brak spowodowały, że płace Polaków dość znacznie rosną. Tym samym płace w sferze budżetowej są w porównaniu do nich coraz mniejsze mimo corocznych niewielkich zmian wyrównujących drożejące życie Polaków. W ciągu trzech lat ceny za gaz i energię elektryczną wzrosły średnio o 60%. Ceny produktów spożywczych również pikują w górę w raz z rosnącą konsumpcją rozpędzoną transferami socjalnymi takimi jak #500plus 

konkret24

Jak widać z załączonej tabeli, intensywny wzrost płac nauczycieli w czasach rządów POPSL został zamrożony w drugiej kadencji. Przypomnę tylko, że wiązało się to z zamrożeniem płac w całej administracji i budżetówce. Takie działania podejmował rząd Donalda Tuska już dużo wcześniej, wywołując między innymi protesty środowisk sędziowskich. Nauczycieli dość długo oszczędzono. Rok 2013 był pierwszym rokiem bez podwyżek w tym sektorze. Co ciekawe rząd PiS mimo praktycznie natychmiastowego odbudowania Polski z ruin jeszcze dwa lata zwlekał z odmrożeniem pensji nauczycielskich. W tym czasie pensje w gospodarce rosły lawinowo, rząd chwali się doskonałą sytuacją gospodarczą, a nawet zwiększa transfery socjalne w ramach rozkręcającej się kampanii wyborczej. Czy mnie dziwi, że nauczyciele postanowili tuż po rezydentach, policjantach czy pracownikach ZUS*, zawalczyć o swoje? Nic, a nic. Powiem więcej należy im się.

https://twitter.com/Sebastian_Figaj/status/1115916287107051520


Co wylazło przy okazji #StrajkNauczycieli z Nowogrodzkiej? Nienawiść. Wylała się z propagandy partyjnej w publicznej telewizji. Setki wynajętych trolli rozpoczęło zmasowany atak na nauczycieli, a przede wszystkim na organizatora strajku. Dziesiątki fejków, nieprawd i kłamstw zalało portale społecznościowe. Ta cała dobrze i świadomie zorganizowana machina propagandowa miała na celu podzielić Polaków. Kaczyński liczył zapewne, że ludzie strajku nie poprą, a utrudnienia z nim związane pomogą mu  wyciszyć protesty i bunt zdusić w zarodku. Bardziej się pomylić nie mógł. Polacy mają dość nie tylko niszczącej edukację deformy Anny Zalewskiej, która wprowadziła do szkół chaos. Ludzie mają też dość nachalnej, gebelsowskiej propagandy i kłamstw, którymi władza dzieli Polaków na lepsze i gorsze sorty. Chyba się to nie udało i PiS ma problem... ...na obrazku stan z wczoraj wieczorem. Dziś już jest prawie 300tys głosów oddanych.




* -według moich informacji każdy pracownik ZUS otrzymał w roku 2019 po 600 złotych podwyżki i to bez specjalnych protestów. Wpis poprawię jeśli uzyskam tylko informację, że kwota była inna. Złożyłem odpowiednie zapytanie.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kaczyńskiego wojna z LGBT

Kłamczuszek Matołuszek - pożar w burdelu

Ryzykowne listy poparcia