Windą do nieba - wyborcza wizyta w USA

W poszukiwaniu zgubionego w ciągu miesiąca elektoratu sztab Andrzeja Dudy uda się do Stanów Zjednoczonych. Zwolennicy PiS liczą  na jakieś ważne deklaracje. Chodzą słuchy, że kupimy od Amerykanów technologie do budowy elektrowni jądrowej albo prowadzone będą negocjacje przesunięcia woska amerykańskich z Niemiec do Polski. Wizyta ogłoszona i szykowana jest na prędce. Widać przerażenie sztabowców Andrzeja Dudy. Tylko czy wizyta w Białym Domu jest w stanie zatrzymać spadki poparcia aktualnego Prezydenta Polski? Szczerze w to wątpię z kilku przyczyn.

Po pierwsze: Andrzej Duda będzie gościem w Białym Domu tuż po wielkim kryzysie, ulicznych protestach i spadku notowań obecnego Prezydenta USA. Fala przemocy i wanadalizmu, która przelała się przez praktycznie wszystkie większe miasta USA, w wewnętrznej polityce uderza w obecnego Prezydenta. Trump stał się symbolem niesprawiedliwości społecznej, rasizmu, brutalności policji etc. Tym samym stojący obok niego Andrzej Duda zarazi się rosnącym brakiem zaufania do Donalda Trumpa. To może przełożyć się bezpośrednio na jego poparcie w Polsce.

Po drugie: wizytę polskiego Prezydenta już oprotestowały tamtejsze organizacje LGBT, a nawet amerykański Kongres, który radzi Donaldowi Trumpowi odwołać spotkanie. W USA sprawy wolności i praw obywatelskich osób LGBT są niezwykle istotne. Przyjmowanie homofoba z Polski, bo tak po ostatnich wydarzeniach opisywany jest polski Prezydent w tamtejszych mediach, nie jest korzystne dla Trumpa. Narazi też Andrzeja Dudę na zapowiadane protesty osób związanych ze środowiskiem LGBT. Tym samym temat, który sztab Andrzeja Dudy stara się od kilku dni wyciszyć powróci z mocnym międzynarodowym uderzeniem. 

Po trzecie: sprawa relokacji wojsk z Niemiec do Polski o ile jest dla Donalda Trumpa korzystna o tyle dla Polski już niekoniecznie. Pozycja Polski w UE jest od 2015 roku coraz słabsza. Komisje, Trybunały Sprawiedliwości co rusz kopią nas po tyłkach za nieprzestrzeganie zasad unijnych. Grożą obcinaniem funduszy i tworzą w Polsce atmosferę niepewności co do  obecności Polski w strukturach Unii Europejskiej. Wojska amerykańskie w Niemczech są gwarantem także naszego bezpieczeństwa. Czy jest sens byśmy się wpisywali w głupią grę Trumpa rywalizującego z Europą w taki sposób? Tym bardziej, że Trump jest coraz mniej pewny reelekcji. Amerykanie też już są chyba zmęczeni tamtejszą "dobrą zmianą". Z punktu widzenia polityki polskiej taka deklaracja mogłaby Prezydentowi Dudzie podnieść o kilka punktów procentowych notowania. Tylko czy aby na pewno? Polacy są już zniecierpliwieni chciejstwem władzy gdy efektów jej działania nie widać. Jak do tej pory przywieźliśmy z USA tylko deklaracje. Deklarację zakupu F35, deklarację Fortu Trump... wymiernych efektów jakoś nie widać. 

Po czwarte: czy elektrownia jądrowa to dobry temat na kampanię wyborczą? Wydaje się, że tak. Z przeprowadzanych na zlecenie spółki PGE EJ1 sondaży w gminach gdzie mogłaby stanąć pierwsza elektrownia jądrowa poparcie dla takiego pomysłu rośnie. Jednak już w badaniach obejmujących całą Polskę poparcie dla energii jądrowej oscyluje w granicach 30% z podobnym poziomem głosów przeciwnych. Ludzie co nieco się obawiają tego rodzaju energetyki co nie dziwi skoro w pobliżu naszych granic doszło do największej chyba katastrofy w elektrowni jądrowej. Jednak deklaracja zakupu technologii mogła by Andrzejowi Dudzie notowania podnieść. Tylko czy byłby to gamechenger na miarę dziadka z Wehrmachtu? Wątpię. Tym bardziej, że to kolejne chciejstwo,  a taka spisana na szybko umowa z Trumpem dała by opozycji sporo paliwa. Byłby to powiem kolejny przykład lekkomyślności i braku biznesowej mądrości tej władzy.

Po piąte: mam dziwne przeczucie, że Donald Trump będzie chciał kosztem Andrzeja Dudy rozegrać jakąś swoją własną partię szachów. Oby się nie okazało, że polski Prezydent stanie po raz kolejny gdzieś w korytarzu pod windą i podpisze stosowne dokumenty korzystając z pleców któregoś z ministrów Kancelarii. Donald Trump lubi poniżać ludzi słabych. 


Przypominam o sondzie wyborczej na lewym pasku bloga. Zachęcam do oddawania głosów.

Komentarze

  1. Moim zdaniem ten wyjazd może okazać się gwoździem do trumny. A przy okazji - "suweren" boi się energetyki jądrowej. Może wystarczy ogłosić, że elektrownia stanie w tym powiecie, w którym będzie najwyższe poparcie dla Dudy?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za wyrażoną opinię

Popularne posty z tego bloga

Kaczyńskiego wojna z LGBT

Ryzykowne listy poparcia

Mit Nocnej Zmiany