Debata w TVP - żenujący spektakl

Miałem pisać tuż po wczorajszej "debacie" w TVP ale nie dałbym rady zredagować tekstu bez wulgaryzmów. Odpuściłem więc temat na dzisiaj. Z roku na rok debaty między kandydatami przestają mieć w Polsce jakikolwiek sens. Kiedyś jedna dobra debata mogła zmienić wyniki wyborów. Dziś kandydaci jak ognia unikają  dobrych merytorycznych debat i pytań o ważne dla kraju tematy. Wczorajsza pseudodebata prezydencka może ten stan jedynie pogłębić. Żenujący spektakl niekompetencji dziennikarskiej i organizacyjnej. 

Już po pierwszych pytaniach było widać, że "debatę" ustawiono pod kandydata władzy Andrzeja Dudę. Pytania w programie były powtórzeniem pytań sztabu, które zadano jakiś czas temu Rafałowi Trzaskowskiemu na jednej z konferencji. Zauważyła to Anna Mierzyńska ale nie tylko ona. Już podczas "debaty" krytykował słusznie takie postępowanie TVP kandydat Konfederacji Krzysztof Bosak. 

 Debata TVP

Gdy padło pierwsze pytanie #debataTVP z ust Michała Adamczyka na temat zagrożenia Europy imigrantami szturmującymi nasze granice wiedziałem, że ta debata będzie "debatą". Z każdym kolejnym było już tylko gorzej. Pytanie o obecność religii w szkołach by dzieci mogły w spokoju przygotowywać się do pierwszej komunii  było jednym z bardziej żenujących pytań jakie można było w takim miejscu o takiej politycznej porze zadać. W jednym z materiałów TVP padł kiedyś zarzut, że syn Rafała Trzaskowskiego do komunii nie przystąpił. Następne pytania dotyczyły spraw, które w żaden sposób nie funkcjonują w debacie publicznej ostatnich dni, tygodni by nie rzec: miesięcy. Wszystkie miały sprowokować Rafała Trzaskowskiego do odpowiedzi, na której można by było w następnych dniach  budować kłamliwą narrację: tęczowy Rafał atakujący kościół, chce dzieciom odebrać komunię i sprowadzić migrantów, którzy będą porywać polskie dzieci i sprzedawać je za euro dewiantom. 

Żadne z pytań na #debataTVP nie dotyczyło palących problemów takich jak rosnące przypadki zarażeń wirusem, Tarcza Antykryzysowa, utrata miejsc pracy, rosnące bezrobocie czy upadające firmy. Żadne z pytań nie spowodowało, że o kandydatach wiemy coś więcej niż przed debatą. Sami kandydaci próbowali zmieniać temat co groziło przerwaniem bo taką zasadę wprowadzili organizatorzy do zasad debaty. Co ciekawe sam Andrzej Duda sprawiał wrażenie jakby się nie zdążył przygotować do znanych sobie pytań. Nie było go w żaden sposób widać na tle innych 11 kandydatów. Nie zostanie raczej pozytywnie zapamiętany po tak zorganizowanej debacie. Ja osobiście zapamiętam rewelacyjną tłumaczkę języka migowego. To chyba jedyna osoba, która według mojej opinii zyskała w tak zorganizowanym żenującym widowisku. Ten kadr niech także pokaże jak oceniam występ Andrzeja Dudy:

screen z tweeta: @mariposarosea

Mam nadzieję, że ewentualna druga tura wyborów da nam prawdziwą debatę, która pozwoli Polakom wybrać Polskę przyszłości.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kaczyńskiego wojna z LGBT

Ryzykowne listy poparcia

Mit Nocnej Zmiany